Klub sportowy odpowie za niezachowanie odpowiedniego stopnia staranności w trakcie meczu żużlowego, podczas którego jeden z kibiców został trafiony kamieniem i omal nie stracił oka.
Foto: Engborg / pixabay.com
Tak orzekł Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim, który zasądził odszkodowanie dla poszkodowanego w wysokości 40.500,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi. Sąd Okręgowy zmienił tym samym Wyrok Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 18 lutego 2015 r. (sygn. akt I C 720/13), który oddalił powództwo kibica.
Sprawa dotyczyła wypadku, który miał miejsce w lipcu 2012 r., kiedy to poszkodowany wraz z rodziną wybrał się na mecz rozgrywany w ramach Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski na żużlu. Poszkodowany zajął miejsce daleko od toru, na tzw. koronie stadionu, ale pomimo tego, kamień, który wypadł spod koła jednego z motocykli, uderzył w soczewkę jego okularów, zbił ją, a następnie wraz z jej pozostałościami dostał się do oka. Poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł zabieg zszycia rogówki i twardówki. Zdarzenie wywołało silne dolegliwości bólowe, co wiązało się z koniecznością zakrapiania oka kroplami znieczulającymi. Pomimo leczenia, pole widzenia rannego oka jest niewielkie, a w dodatku jest ono nadwrażliwe na światło. Rokowania co do poprawy są zaś negatywne, gdyż oka nie da się zoperować.
Po wypadku poszkodowany zgłosił się do klubu, który przekazał sprawę swojemu ubezpieczycielowi. Kibic spotkał się jednak z odmową wypłaty odszkodowania, albowiem zdarzenie zakwalifikowano jako nieszczęśliwy wypadek.
Bardzo wysoki stopień staranności
Kibic skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim, który przychylił się do stanowiska ubezpieczyciela. Oddalając powództwo, sąd wskazał, że odpowiedzialność organizatora imprezy masowej opiera się na zasadzie winy, a w jego ocenie klub sportowy spełnił wszelkie regulaminowe i ustawowe normy. W ocenie sądu, zdarzenie z lipca 2012 r. było nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności.
Innego zdania był Sąd Okręgowy, który, na skutek apelacji wniesionej przez poszkodowanego, zmienił wyrok Sądu I instancji przyjmując, że Klub Stal Gorzów nie zachował odpowiedniego stopnia staranności przy organizacji zawodów sportowych i zasądził na rzecz kibica kwotę ponad 40.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi. Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku wskazał, że jednym z podstawowych obowiązków, jakie spoczywają na organizatorze imprezy sportowej, jest zapewnienie bezpieczeństwa zarówno zawodnikom, jak i kibicom. Posiadacze używanych podczas meczów żużlowych pojazdów, ponoszą odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, a więc niezależną od winy. Dlatego organizator takiego meczu winien dochować bardzo wysokiego stopnia staranności.
Wyrok precedensowy i zarazem kontrowersyjny
Wyrok Sądu Okręgowego ma charakter precedensowy i stanowi donośny głos w toczącej się od lat dyskusji dotyczącej odpowiedzialności organizatora imprez masowych. Początkowo sądy przyjmowały, że organizator odpowiada na zasadzie ryzyka. Z biegiem czasu tendencja ta uległa odwróceniu i zaczęto przyjmować odpowiedzialność na zasadzie winy. Wydaje się, że komentowany wyrok nie oznacza powrotu do poprzedniej linii orzeczniczej, niemniej wskazuje na bardzo wysokie standardy staranności obowiązujące organizatora imprezy masowej, co powinno “ułatwić” przypisanie mu winy.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Odwoławczego staranność ta ma być większa niż przeciętnego specjalisty czy też profesjonalisty. Pojawia się jednak pytanie, co to oznacza w praktyce? Czy konieczna będzie zmiana zabezpieczenia trybun, czy też zainstalowanie szyb pleksi znanych z aren hokejowych. Być może niezbędne stanie się zamknięcie dolnych sektorów albo nawet przebudowanie stadionów. Kluby sportowe z pewnością muszą zrewidować sposób organizacji imprez masowych, a także zakres zawieranych umów ubezpieczenia OC.
Czy poszkodowany mógł wybrać łatwiejszą drogę dochodzenia swoich roszczeń?
Sytuacja poszkodowanego mogłaby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby miał możliwość dochodzenia odszkodowania z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Niezależnie bowiem od tego, czy posiadaczem motocykla żużlowego byłby zawodnik, czy też klub sportowy, odpowiedzialność ta kształtowałaby się na zasadzie ryzyka. Poszkodowany nie musiałby zatem wykazywać winy sprawcy, co zdecydowanie ułatwiłoby mu drogę do uzyskania odszkodowania.
Niestety, motocykle żużlowe nie podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu OC PPM. Obowiązek zawarcia tego ubezpieczenia powstaje bowiem z chwilą wprowadzenia pojazdu do ruchu – najpóźniej w dniu jego rejestracji. Tymczasem, motocykle te są przeznaczone wyłącznie do celów sportowych i nie są dopuszczone do ruchu na drogach publicznych. Zgodnie więc z przepisami prawnymi dotyczącymi rejestracji pojazdów, posiadacze motocykli żużlowych nie mają obowiązku ich rejestracji. W konsekwencji nie podlegają one również obowiązkowi ubezpieczeniowemu. W tej sytuacji, poszkodowany mógłby jedynie rozważyć wystąpienie z roszczeniami bezpośrednio przeciwko posiadaczowi motocykla.