Kosztorys przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku opiewał na znacznie wyższą kwotę, od wypłaconej przez ubezpieczyciela. Przekraczała ona też możliwości finansowe poszkodowanego, który zdecydował się na naprawę pojazdu własnym nakładem sił. Czy poszkodowany otrzymał pełne odszkodowanie równe kwocie wynikającej z hipotetycznego kosztorysu naprawy?
Foto: EladeManu / flickr.com
Faktyczna naprawa
W pojeździe uszkodzeniu uległ między innymi bok pojazdu, w tym elementy takie jak skrzydło drzwi, podłoga oraz tzw. kompletna rama drzwi. Innymi słowy, rama drzwi posiadała uszkodzenia zarówno zewnętrzne – w powłoce lakierniczej, jak i wewnętrzne – polegające na zdeformowaniu blachy. Ubezpieczyciel sporządził hipotetyczny kosztorys naprawy obejmujący kupno i wymianę całej nowej ramy drzwi. Ceny zakupu oraz montażu części zostały jednak znacząco zaniżone.
Poszkodowany chciał jak najszybciej przywrócić jezdność pojazdu, który nie nadawał się do jazdy, gdyż po kolizji nie zamykały się w nim drzwi, ale nie dysponował wystarczającymi środkami na dokonanie „pełnej” naprawy. Zrezygnował więc z zakupu nowej ramy i zdecydował się na jej naprawę (odbudowę), która polegała głownie na zaszpachlowaniu wgniecenia i naniesieniu warstwy lakieru.
Biegły sądowy
Sprawa trafiła do sądu, gdyż ubezpieczyciel został pozwany o zapłatę „pełnego” odszkodowania, odpowiadającego kosztom naprawy uwzględniającej zakup nowej ramy drzwi. Do pozwu załączono kosztorys, który przewidywał ten sam zakres prac, co kosztorys ubezpieczyciela, ale zawierał prawidłowe, kilkukrotnie wyższe ceny części zamiennych. Niemniej, powołany w sprawie biegły sądowy w swoich wyliczeniach uwzględnił tylko to, co faktycznie zostało w pojeździe naprawione. Kosztorys biegłego opiewał więc na znacznie niższą kwotę niż kosztorys załączony do pozwu.
Odszkodowanie niezależne od naprawy
Ostatecznie sąd zasądził kwotę odpowiadającą pełnym, hipotetycznym kosztom naprawy pojazdu, wynikającym z kalkulacji załączonej do pozwu. Sąd podzielił pogląd, iż odszkodowanie jest niezależne od naprawy pojazdu i tego, czy poszkodowany w ogóle pojazd naprawi. To do poszkodowanego należy decyzja, na co przeznaczy kwotę odszkodowania i ubezpieczyciel nie może mu niczego w tym zakresie narzucać. Prawo do odszkodowania powstaje już w chwili uszkodzenia pojazdu, bo wtedy powstaje szkoda i już wtedy obiektywnie wiadomo, jakie są koszty jej naprawienia. Dlatego późniejsze postępowanie (o ile nie zwiększa rozmiarów szkody) nie ma wpływu na wysokość odszkodowania.
Takie poglądy zdecydowanie dominują w orzecznictwie sądowym. Oczywiście zdarzają się jednostkowe, odmienne orzeczenia. Wśród tych mniejszościowych poglądów podkreśla się jednak, że ustalenie odszkodowania podług faktycznie wykonanej naprawy jest tylko wtedy słuszne, gdy ta naprawa przywróciła pojazd – pod każdym względem – do stanu sprzed wypadku.
Przywrócenie stanu poprzedniego
W omawianej sprawie faktyczna naprawa pojazdu przywróciła mu tylko jezdność, natomiast nie usunęła całej szkody. Przykładowo, rama pojazdu dalej pozostaje uszkodzona, gdyż jej odkształcenie zostało jedynie zamaskowane przez zaszpachlowanie i lakierowanie. Innymi słowy, cała szkoda nie została naprawiona i dalej istnieje, tylko jest „gołym okiem” niewidoczna.
Celem odszkodowania jest przywrócenie stanu poprzedniego, a więc tego jaki istniał przed kolizją. Odnosi się to nie tyle stricte do samej uszkodzonej rzeczy, np. pojazdu, ale do stanu całego majątku osoby poszkodowanej. Dlatego, jeżeli poszkodowany naprawi pojazd, ale w sposób niepełny, nieprawidłowy i niezgodny z technologią producenta, np. przywracając jedynie jego jezdność, ale nie odtwarzając w pełni jego stanu sprzed szkody, to pojazd, którym dysponuje, nie jest takim samym pojazdem, jak przed wypadkiem.
Przede wszystkim ten pojazd nie jest już tak samo bezpieczny – szczególnie w wypadku uszkodzenia elementów konstrukcyjnych, tj. jak rama drzwi. Po każdej kolizji, jej wytrzymałość spada o co najmniej 20-30%, co stwarza znacznie większe ryzyko dla użytkowników takiego pojazdu. Pojazd naprawiony w sposób pobieżny ma też gorsze walory estetyczne i użytkowe. Będzie znacznie mniej atrakcyjny dla potencjalnych nabywców niż pojazd profesjonalnie naprawiony. Zatem, stan majątku poszkodowanego jest inny niż przed wypadkiem i faktyczne koszty naprawy nie korelują z rozmiarem powstałego w tym majątku uszczerbku.
Podsumowanie
Przyjęcie poglądu odmiennego niż w przedstawionej sprawie, prowadziłoby do całkowicie nielogicznych i niesłusznych rozwiązań. Ustalenie odszkodowania według kosztów faktycznej, ale niestarannej i nieprawidłowej naprawy spowodowałoby, że poszkodowany, który byłby bierny – nie naprawiłby pojazdu i nie korzystałby z niego (co mogłoby wygenerować dodatkowe koszty – np. w postaci najmu pojazdu zastępczego), byłby w lepszej sytuacji, niż osoba, która pomimo wypłaty zaniżonego odszkodowania, wykazałaby się zaradnością i dążeniem do odzyskania możliwości korzystania z pojazdu poprzez chociażby częściową naprawę. Pierwsza z nich otrzymałaby bowiem wyższe odszkodowanie niż ta druga, co byłoby rażąco niesprawiedliwe.
Na szczęście, w przywołanej dla przykładu sprawie pełnomocnikowi poszkodowanego udało się przekonać sąd do krytycznego spojrzenia na wyliczenia biegłego sądowego. Dzięki temu, poszkodowany otrzymał odszkodowanie w kwocie wyższej, niż koszty faktycznie przeprowadzonej naprawy pojazdu.