To, że pojazd jest ubezpieczony w ramach ubezpieczenia OC nie oznacza, że poszkodowany otrzyma świadczenia właśnie z tego ubezpieczenia, nawet, jeżeli nie ma wątpliwości, że szkoda została wyrządzona przez ten pojazd. O tym czy szkoda wyrządzona przez maszynę roboczą zostanie zrefundowana z OC ppm, zdecyduje bowiem funkcja, w jakiej pojazd ten był wykorzystywany w chwili zajścia wypadku – to sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego (sygn. akt IV CSK 292/19).
Sprawa dotyczyła wypadku, do którego doszło podczas zabezpieczania studzienki. Jeden z robotników operował koparką, podnosząc betonowe kręgi. Drugi zaś, zaczepiając uchwyty do tychże kręgów, został poszkodowany przez łychę koparki, która samoistnie się opuściła. Z uwagi na fakt, że posiadacz koparki był objęty ochroną w ramach ubezpieczenia OC komunikacyjnego (ppm), poszkodowany wystąpił
z roszczeniami do ubezpieczyciela OC. Ten odmówił jednak przyjęcia odpowiedzialności. Czy zasadnie?
Rozbieżna linia orzecznicza
Dotychczas, linia orzecznicza w kontekście pojazdów wolnobieżnych nie była jednolita. Gdy pojazd był objęty ubezpieczeniem OC ppm, na korzyść poszkodowanego, rozstrzygano o odpowiedzialności
z polisy OC ppm. Natomiast, gdy pojazd takiego ubezpieczenia nie miał, przesądzano
o odpowiedzialności Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Decydującą przesłanką odpowiedzialności nie była zatem funkcja, jaką pełniła maszyna w chwili wypadku, a jedynie sam fakt jej zarejestrowania.
Sąd Najwyższy: polisa OC ppm nie obejmuje szkód wyrządzonych przez pojazdy pracujące jak maszyny
W najnowszym wyroku Sąd Najwyższy doszedł do wniosku, że odpowiedzialność posiadacza pojazdu (ubezpieczyciela) zależy od funkcji, jakiej służył pojazd w chwili wypadku. Wskazał na konieczność rozróżnienia sytuacji, w której w chwili wypadku pojazd był wykorzystywany jako środek transportu od sytuacji, w której w chwili wypadku pojazd był wykorzystywany jako narzędzie pracy. Zdaniem Sądu, ten czynnik, a więc funkcja komunikacyjna, czy też robocza pojazdu w chwili zdarzenia, jest decydującą przesłanką odpowiedzialności, którą będzie ponosił albo ubezpieczyciel posiadacza pojazdu
(a w przypadku jego braku – UFG), albo pracodawca – przedsiębiorca.
Trudniej o odszkodowanie?
Rozstrzygnięcie SN nie zamyka poszkodowanym drogi do odszkodowania za ruch pojazdów wielofunkcyjnych, a jedynie ją porządkuje, różnicując odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez maszyny, w zależności od funkcji, do której były użyte. Jeśli ruchu maszyny nie da się powiązać z jej funkcją komunikacyjną, co w konsekwencji wyłącza możliwość dochodzenia odszkodowania z jej OC ppm, pozostaje skierować roszczenia do przedsiębiorcy budowlanego – użytkownika urządzenia, który przy braku okoliczności egzoneracyjnych, będzie odpowiadał na zasadzie ryzyka, w tym za podwładnych, którzy nie nadzorowali sposobu wykonywania pracy przez poszkodowanego.
Co istotne, wyrok Sądu Najwyższego konsekwentnie potwierdza również pogląd przyjęty przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgodnie z którym szkody wyrządzone przez pojazdy używane jako maszyny w gospodarstwie lub na budowie nie są kompensowane z obowiązkowego ubezpieczenia OC ppm.