Uszkodzenie budynku na skutek wichury rodzi konieczność wykonania remontu, a niekiedy szeroko zakrojonej odbudowy. Pomimo objęcia budynku ubezpieczeniem, wypłacone odszkodowanie przeważnie nie pokrywa kosztu tych prac. Dlaczego tak się dzieje? Czy ubezpieczyciel zaniżył należne odszkodowanie? Jak czytać kosztorys i decyzję ubezpieczyciela? Poniżej odpowiadamy na najważniejsze pytania, abyś wiedział jak uzyskać pełne odszkodowanie.
Czy trzeba czekać na rzeczoznawcę?
Dobrze jest, jeśli miejsce szkody w nienaruszony stanie obejrzy rzeczoznawca ubezpieczyciela. Często jednak nie możemy czekać z założonymi rękami na wizytę rzeczoznawcy. Jak wtedy postępować?
Przede wszystkim należy wszystko dobrze sfotografować. Zrób jak najwięcej zdjęć! Fotografuj z oddali i z bliska, miejsca bezpośrednio uszkodzone oraz szerszy plan pomieszczenia, dachu, czy budynku. Spisz wszystkie uszkodzenia, nawet z pozoru niewielkie. Niektóre uszkodzenia mogą się ujawnić z czasem, a taka dokumentacja pozwoli ujawnić ich źródło. Poproś kogoś, np. sąsiada, aby obejrzał uszkodzenia, zanim zaczniesz je porządkować, czy zabezpieczać. W razie sporu – będziesz miał świadka!.
Powyższe czynności wykonaj nawet wtedy, gdy ubezpieczyciel dokona oględzin. Jeżeli bowiem jego ustalenia będą błędne albo niedokładne, to będziesz w stanie to udowodnić.
Warto też pamiętać, że jeżeli musimy szybko ratować budynek lub podejmować inne działania zabezpieczające, czy porządkujące, to nie należy niczego przedwcześnie utylizować. Wszelkie „luźne” elementy budynku zeskładujmy w jednym miejscu, sfotografujmy je oraz udostępnijmy je rzeczoznawcy podczas oględzin.
Zabezpieczenie zniszczeń, akcja ratownicza – jak udokumentować koszty
Odpowiedź jest prosta: faktura lub rachunek. Bardzo często konieczne jest podjęcie szybkich działań bezpośrednio po szkodzie, zanim w ogóle sprawa trafi do ubezpieczyciela. Tak, aby zabezpieczyć budynek przed dalszymi szkodami. Np. zakup folii ochronnej, prowizoryczne załatanie dziury, zabicie deskami wybitej szyby, czy zabezpieczenie mebli i wyposażenia. Za to też należy się zwrot kosztów, dlatego w ferworze walki nie zapominaj o rachunku lub fakturze.
Jak wyliczyć odszkodowanie po wichurze?
Kosztorys budowlany sporządzony przez rzeczoznawcę albo przyszłego wykonawcę remontu – to najlepsza metoda. Oczywiście, ubezpieczyciel również wykona taki kosztorys na podstawie fotografii bądź naocznych oględzin i wyliczy w ten sposób kwotę odszkodowania. Problem w tym, że dokumentacja ubezpieczyciela z reguły nie jest rzetelna. Tymczasem, aby dobrze naprawić całą szkodę, kosztorys musi być sporządzony poprawnie, czyli uwzględniać ceny rynkowe materiałów i usług oraz właściwą technologię naprawy. Kosztorys musi też objąć wszystkie czynności niezbędne do naprawy wszystkich uszkodzeń. Dlatego tak ważne jest dokładne udokumentowanie uszkodzeń – dobre fotografie!
Zużycie techniczne budynku – czy ubezpieczyciel może z tego powodu obniżyć odszkodowanie?
To zależy, ale pamiętaj, że jeżeli nawet ubezpieczyciel mógł zastosować amortyzację, to niemal na pewno zrobił to źle! W 99% ubezpieczyciele „przesadzają” ze zużyciem technicznym budynku. Jeżeli widzisz coś takiego na decyzji lub kosztorysie, to w zasadzie możesz być pewny, że twoje odszkodowanie zostało zaniżone. Dopuszczalność zastosowanie zużycia technicznego zależy od wielu szczegółów, w tym od wariantu polisy. Najwięcej problemów i sporów dotyczy jednak tego, jak je liczyć: czy od powstania budynku, a może od dnia ubezpieczenia? Czy przyjmować % zużycia wskazany na polisie, a może inny, a jeśli tak to jaki? No bo jak szybko i w jakim stopniu zużywa się budynek? Ubezpieczyciele oczywiście twierdzą, że bardzo szybko, ale z reguły nie potrafią tego udowodnić.
Suma ubezpieczenia – co to jest i jak wpływa na moje odszkodowanie?
Suma ubezpieczenia do najwyższa możliwa kwota, jaką ubezpieczyciel zapłaci nam za szkodę. Przykładowo, jeżeli ubezpieczymy budynek na kwotę 100 tys. zł (suma ubezpieczenia), a koszt remontu albo odbudowy po wichurze wyniesie 150 tys. zł, to ubezpieczyciel wypłaci tylko 100 tys. zł.
Należy więc pamiętać, że z jednej strony od wysokości sumy zależy wysokość składki ubezpieczeniowej, ale z drugiej strony suma ubezpieczenia ogranicza maksymalną wysokość odszkodowania.
Niedoubezpieczenie – co to jest i czy jest zgodne z prawem?
Niedoubezpieczenie to sytuacja, w której wartość budynku na dzień szkody jest wyższa, niż suma ubezpieczenia (czyli wartość budynku przyjęta do ubezpieczenia na polisie). Przykładowo, w dniu wichury budynek jest warty 400 tys. zł, zaś polisę zawarto na sumę ubezpieczenia równą 200 tys. zł. W takim wypadku większość ubezpieczycieli stosuje tzw. zasadę proporcji i obniża odszkodowanie. W naszym przykładzie obniżenie wyniosło by aż 50%. Czyli, gdyby koszty remontu wyniosły 100 tys. zł, to ubezpieczyciel, powołując się na niedoubezpieczenie wypłaciłby tylko 50 tys. zł.
Pamiętaj, że z niedoubezpieczeniem można i należy walczyć! Sądy uznają takie postępowanie ubezpieczycieli za bezprawne. Stosowanie zasady proporcji wyklucza bowiem wypłatę pełnej sumy ubezpieczenia nawet w przypadku całkowitego zniszczenia budynku. Ubezpieczyciel pobiera więc składkę w zamian za coś, co nigdy nie nastąpi. Dlatego niedoubezpieczenie, czy inaczej zasada proporcji uznawane za postanowienia niedozwolone, sprzeczne z sensem i celem umowy ubezpieczenia. To zaś oznacza, że nawet jeśli są one zawarte w twojej polisie, to można je z niej „usunąć”!
Pomoc publiczna – czy wpływa na odszkodowanie z mojej polisy?
Nie, gdy poszkodowany otrzyma dodatkowe wsparcie z budżetu państwa to nie umniejsza to należnego mu odszkodowania. Tak wskazał Sąd Najwyższy, uznając odmienną praktykę ubezpieczycieli za nieprawidłową. Skoro ubezpieczyciel pobrał składkę za ubezpieczenie budynku do określonej sumy ubezpieczenia, to w granicach tej sumy ubezpieczenia powinien wypłacić odszkodowanie równe wysokości szkody. Pomoc ze strony państwa, czy Gminy jest tutaj bez znaczenia. Ubezpieczyciel nie może korzystać na pomocy publicznej udzielonej poszkodowanemu, gdyż to nie ma związku z łączącą ich umową ubezpieczenia.
Jak walczyć o swoje prawa?
No dobrze, wiesz już co ubezpieczyciel robi źle, ale wypłacone odszkodowanie i tak nie wystarcza na usunięcie szkody. Co robić? Walczyć! Tylko z głową. Samodzielnie w sporze z ubezpieczycielem będzie ci bardzo ciężko. Trzeba wiedzieć, jak przygotować dowody, poprawnie sporządzić kosztorys i wreszcie odpowiednio argumentować swoje racje. W razie sporu sądowego, musisz odnaleźć się w gąszczu przepisów i wytrzymać presję sali sądowej. Może warto więc zwrócić się do profesjonalistów, którzy kompleksowo zajmują się wszystkimi aspektami sporu z ubezpieczycielem? Wtedy walka o odszkodowanie na pewno będzie skuteczna, a zarazem szybka i bezpieczna.