Koncerny samochodowe deklarują ciągłe ulepszanie standardów bezpieczeństwa. Mimo to wciąż słyszymy o przypadkach niekontrolowanego wystrzelenia poduszki powietrznej, zablokowania się pasów bezpieczeństwa czy samoistnego zapłonu auta po kolizji drogowej. Czy poszkodowany może wówczas dochodzić roszczeń od producenta pojazdu?
Głośny problem
O problemie oszczędzania przez koncerny samochodowe na bezpieczeństwie kierowców stało się głośno w związku ze śmiercią w wypadku drogowym amerykańskiego aktora Paula Walkera, znanego z cyklu filmów „Szybcy i wściekli”. W chwili wypadku aktor kierował pojazdem marki Porsche Carrera GT, który po uderzeniu w drzewo cały stanął w płomieniach. Dodatkowo, aktor został uwięziony w pozycji leżącej przez pasy bezpieczeństwa, co spowodowało, że nie mógł wydostać się z płonącego samochodu. W ostatnim czasie córka Paula Walkera wytoczyła proces przeciw koncernowi Porsche zarzucając, że gdyby producent przestrzegał przy konstrukcji auta standardów bezpieczeństwa, jej ojciec nadal by żył. Dyskusję o nieprawidłowościach ze strony firm motoryzacyjnych spotęgowała też afera Volkswagena, dotycząca podawania przez producenta fałszywych danych co do poziomu emisji spalin. Czy niedociągnięcia koncernów samochodowych uprawniają do kierowania wobec nich roszczeń odszkodowawczych?
Auto jako produkt niebezpieczny
Zgodnie z art. 4491 § 1 k.c., kto wytwarza w zakresie swojej działalności gospodarczej produkt niebezpieczny, odpowiada za szkodę wyrządzoną komukolwiek przez ten produkt. Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach uznaje, że samo wprowadzenie do obrotu samochodu posiadającego wadę grożącą powstaniem katastrofy, stanowi naruszenie zasad bezpieczeństwa publicznego oraz ochrony życia i zdrowia człowieka (tak wyrok SN z dnia 28.04.1964 r., sygn. akt II CR 540/63). Niewątpliwie osoba, która doznała szkody wskutek wadliwego działania samochodu, jest uprawniona do dochodzenia od producenta odszkodowania.
Poszkodowany musi przede wszystkim wykazać istnienie wady konstrukcyjnej w pojeździe, a także związek przyczynowy pomiędzy tą wadą a powstaniem lub zwiększeniem rozmiarów szkody. Niezbędna będzie opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej, który po dokonaniu oględzin pojazdu wypowie się co do stanu technicznego auta w momencie wypadku. Poszkodowany nie musi przy tym wskazywać na konkretne uchybienia w procesie produkcyjnym, gdyż dla wnioskowania o winie organizacyjnej producenta wystarczy sama niesprawność auta – produktu finalnego (por. wyrok SN z dnia 08.11.2006 r., sygn. akt III CSK 174/06).
Producent zwolni się od odpowiedzialności wobec poszkodowanego, jeśli wykaże że wada samochodu ujawniła się dopiero po wprowadzeniu go do obrotu i nie wynikała z przyczyn tkwiących w aucie od samego początku. Producent nie odpowie także wówczas, gdy nie był w stanie przewidzieć niebezpiecznych właściwości samochodu, uwzględniając stan nauki i techniki w chwili wprowadzenia go do obrotu (tzw. ryzyko rozwoju).
Producent czy importer
Auta produkowane przez koncerny zagraniczne wprowadzane są na polski rynek przy udziale importerów (np. Volkswagen Group Polska, Ford Polska). Pojawia się pytanie czy w takim razie roszczeń należy dochodzić bezpośrednio od producenta czy też od importera. Zgodnie z art. 4495 § 2 zd. 2 k.c., za szkodę wyrządzona przez produkt pochodzenia zagranicznego odpowiada ten, kto wprowadza produkt do obrotu krajowego w zakresie swojej działalności gospodarczej, czyli importer. Jak wskazał to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26.03.1984 r., sygn. akt II CR 57/84: „osoba prawna, importująca samochody zagranicznej produkcji dla ich wprowadzenia na rynek krajowy, przejmuje na siebie odpowiedzialność względem osób poszkodowanych w takim zakresie w jakim odpowiedzialność tę ponosiłby producent zagraniczny”.
Czego można się domagać
Poszkodowany przez produkt niebezpieczny może domagać się od producenta naprawienia zarówno szkody na osobie, jak i szkody w mieniu. Przy szkodzie na osobie producent odpowiada bez ograniczeń. Jeśli na skutek wadliwości pojazdu poszkodowany doznał obrażeń ciała, przysługuje mu od producenta zwłaszcza zadośćuczynienie (art. 445 k.c.), odszkodowanie za poniesione koszty (art. 444 § 1 k.c.) oraz renta wyrównawcza (art. 444 § 2 k.c.). Jeśli skutkiem wady auta jest śmierć poszkodowanego, osoby mu najbliższe mogą również dochodzić zadośćuczynienia, odszkodowania, zwrotu kosztów pogrzebu czy renty (art. 446 k.c.)
Odmiennie wygląda sytuacja w razie wyrządzenia przez wadliwy samochód szkody w majątku (np. zniszczenie elementów posesji, uszkodzenie przewożonego roweru). Zgodnie z art. 4492 k.c. producent odpowiada za szkodę na mieniu tylko wówczas, gdy rzecz zniszczona lub uszkodzona należy do rzeczy zwykle przeznaczanych do osobistego użytku i w taki przede wszystkim sposób korzystał z niej poszkodowany. Odszkodowanie za szkodę na mieniu nie obejmuje uszkodzenia samego auta ani korzyści, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć w związku z jego używaniem. Odszkodowanie to nie przysługuje również wtedy, gdy szkoda nie przekracza kwoty będącej równowartością 500 euro.
Winny powinien sam się przyznać
Na koniec warto jeszcze zaznaczyć, iż zgodnie z ustawą o ogólnym bezpieczeństwie produktów z dnia 12.12.2003 r., przedsiębiorcy, którzy powzięli wiedzę o tym, że wprowadzili na rynek produkt niebezpieczny, są zobowiązani powiadomić o tym niezwłocznie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Obowiązek ten dotyczy także producentów samochodów, co powoduje, że okresowo w mediach pojawiają się komunikaty o organizowaniu przez koncerny motoryzacyjne zbiorowych akcji serwisowych, celem usunięcia usterek zdiagnozowanych w niektórych modelach aut (np. kampania koncernu Toyota z lipca b.r. dla hybrydowych modeli Auris oraz Prius, mająca na celu wyeliminowanie usterki układu napędowego). Z uwagi na chęć oszczędności i ochronę wizerunku marki, koncerny nadal jednak często nie przyznają się do swoich uchybień, co może powodować tragiczne skutki dla użytkowników aut. Ważne zatem, by znać swoje prawa co do możliwości dochodzenia roszczeń w takich sytuacjach.