Około 94 tysiące – tyle pojazdów w Polsce według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za rok 2018 r. nie posiadało polisy OC. Wielu kierowców tkwi w błędnym przekonaniu, że skoro z pojazdu nie korzystają to obowiązek płacenia składki OC ich nie dotyczy. Jak pokazała sprawa pewnej mieszkanki Portugalii, takie myślenie może sporo kosztować.
Obowiązkowe ubezpieczenie OC dla zarejestrowanych samochodów
Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych właściciel zarejestrowanego pojazdu jest obowiązany zawrzeć umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Warto przypomnieć, że polisa ta zapewnia ochronę od szkód wyrządzonych nie tylko w ruchu, obejmuje ona także szkody spowodowane w związku z zatrzymaniem albo postojem, wsiadaniem lub wysiadaniem, bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem pojazdu mechanicznego.
Brak OC może słono kosztować
W konsekwencji więc jako właściciel zarejestrowanego pojazdu jesteś obowiązany zachować ciągłość w ubezpieczeniu OC. Niewywiązanie się z tego obowiązku może skutkować wysoką karą finansową. Często wydaje nam się, że gdy spóźnimy się kilka dni z przedłużeniem polisy to ujdzie nam to na sucho – takie przekonanie jest błędne. Warto pamiętać, że stan ubezpieczenia skontrolować może nie tylko policja, ale także organy celne, czy Straż Graniczna. Ponadto, UFG ma odpowiednie narzędzia do wykrycia przerwy w ciągłości ubezpieczenia, dlatego nawet bez kontroli drogowej ze strony policji czy innego uprawnionego organu, możesz zostać obciążony karą za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Jeżeli UFG poweźmie wątpliwości związane z brakiem ubezpieczenia, wyśle kontrolne wezwanie do właściciela pojazdu, który po odebraniu pisma ma 30 dni na odpowiedź i ewentualne wyjaśnienia. Jeżeli podejrzenie UFG jest bezpodstawne, wystarczy uzasadnić to na piśmie i dołączyć dokument potwierdzający ciągłość w opłacaniu składki OC.
Jeżeli nie korzystam z pojazdu, to nie muszę go ubezpieczać – to MIT
Pojazd, który nie został wycofany oficjalnie z ruchu i który jest zdolny do jazdy, powinien być objęty ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej, nawet jeśli jego właściciel, który nie ma już zamiaru go prowadzić, postanowił zaparkować go na terenie prywatnym – taka jest konkluzja wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zwany dalej TSUE) w sprawie C-80/17 Fundo de Garantia Automóvel / Alina Antónia Destapado Pao Mole Juliana i Cristiana Micaela Caetano Juliana z dnia 4 września 2018 r.
Sprawa, która była przedmiotem rozważań TSUE, dotyczyła mieszkanki Portugalii, która z powodu problemów zdrowotnych zaprzestała korzystania pojazdu i pozostawiła go na podwórzu swojego domu. Przy czym właścicielka nie podjęła żadnych działań związanych z wyrejestrowaniem pojazdu, uchybiła także obowiązkowi jego ubezpieczenia. Z nieubezpieczonego pojazdu, bez wiedzy i zezwolenia kobiety postanowił skorzystać jej syn. Podczas użytkowania pojazd wypadł z drogi, wskutek czego doszło do wypadku samochodowego, w którym zginął syn kobiety oraz dwaj jadący z nim pasażerowie.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny działający na terenie Portugalii wypłacił rodzinom pasażerów pojazdu odszkodowanie, a następnie na drodze sądowej zażądał od właścicielki pojazdu oraz od córki kierowcy zwrotu kwoty 437 345,85 EUR.
Sprawa sądowa
Kobieta szukając argumentów na swoją obronę podniosła, że nie była odpowiedzialna za szkodę, a okoliczność, że przechowywała pojazd na podwórzu swojego domu i nie miała zamiaru wprowadzać go do ruchu, spowodowała, że obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia OC jej nie dotyczył.
Portugalski Sąd Najwyższy postanowił zwrócić się z pytaniami do TSUE, aby rozwiać wszelkie wątpliwości powstałe na kanwie niniejszej sprawy. Przede wszystkim istotne było ustalenie, czy zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe, gdy pojazd – w związku z decyzją jego właściciela, który nie ma już zamiaru go prowadzić – pozostaje zaparkowany na terenie prywatnym.
Rozstrzygnięcie Sądu
W wydanym wyroku TSUE orzekł, że zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe, gdy dany pojazd jest w dalszym ciągu zarejestrowany w państwie członkowskim i jest zdolny do jazdy, lecz w związku z decyzją jego właściciela, który nie ma już zamiaru go prowadzić, pozostaje zaparkowany na terenie prywatnym.
Trybunał doszedł do wniosku, że pojazd, który nie został wycofany z ruchu w sposób zgodny z prawem i który jest zdolny do jazdy nie przestaje podlegać obowiązkowi ubezpieczenia z tego tylko względu, że jego właściciel nie zamierza już go prowadzić i unieruchomił go na terenie prywatnym. Pojazd, którego dotyczyła niniejsza sprawa znajdował się na terytorium jednego z państw członkowskich (Portugalii), w którym był nadal zarejestrowany. Ponadto pojazd ten był sprawny. Na tej podstawie Trybunał doszedł do wniosku, że rzeczony pojazd podlegał faktycznie obowiązkowi ubezpieczenia.
Z wyroku wynika, iż okoliczności, zaparkowania pojazdu na terenie prywatnym i brak zamiaru jego wprowadzenia do ruchu nie miały żadnego znaczenia.
Ponadto TSUE orzekł, że prawo krajowe może przewidywać, że w sytuacji gdy właściciel pojazdu uczestniczącego w wypadku uchybił obowiązkowi ubezpieczenia tego pojazdu, który ciążył na nim – tak jak w niniejszej sprawie – na podstawie przepisów prawa krajowego, to instytucja odszkodowawcza (taka jak UFG) może wystąpić z roszczeniem nie tylko przeciwko osobie odpowiedzialnej lub osobom odpowiedzialnym za spowodowanie wypadku, ale również przeciwko temu właścicielowi, niezależnie od tego, czy ponosi on odpowiedzialność cywilną za wypadek.
Podsumowując, zgodnie z obowiązującymi przepisami, właściciel pojazdu ma obowiązek posiadania aktualnego OC, tak długo, jak pojazd jest zarejestrowany, przy czym nie ma znaczenia to, że kierowca nie ma zamiaru korzystania z niego oraz to, że dłuższego czasu stoi na parkingu, w warsztacie, czy nawet na prywatnej posesji.