Z roku na rok wzrasta wysokość składek na ubezpieczenia OC/AC. Jak wskazywaliśmy w ubiegłym miesiącu, przez dziewięć miesięcy 2017 roku ubezpieczyciele zebrali z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych o blisko 2,4 mld zł składek więcej niż w tym okresie poprzedniego roku. Jednocześnie na rynku coraz częściej pojawiają się oferty pozwalające na obniżenie składki w zamian za analizowanie przez ubezpieczyciela stylu jazdy kierowcy. Czy warto jednak pozwolić na zbieranie o nas kolejnych, niekiedy wrażliwych, danych?
Monitoring jazdy …
Omawiany system od kilku lat funkcjonuje już na zachodzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, a od zeszłego roku wprowadziło go kilkoro ubezpieczycieli w Polsce. Idea za nim stojąca jest prosta i co do zasady logiczna: niższa składki powinni płacić kierowcy, których styl jazdy daje większą szansą na uniknięcie wypadku. W zależności od rozwiązania technicznego przyjętego przez ubezpieczyciela, przy zakupie ubezpieczenia OC kierowca zostaje wyposażony w aplikację mobilną bądź montowane w samochodzie urządzenie. W oparciu o zebrane podczas jazdy dane analizie podlega m.in. płynność jazdy, podporządkowanie się ograniczeniom na drodze oraz warunkom atmosferycznym, długość jazdy, sposób hamowania czy wykonywania poszczególnych manewrów. Dokonana w oparciu o zebrane dane ocena prowadzi do zakwalifikowania do określonej grupy kierowców oraz ustalenie „adekwatnej” składki za ubezpieczenie.
… nie przez każdego będzie pożądany.
Nowe rozwiązanie niezaprzeczalnie promuje bezpieczną jazdę co oczywiście należy docenić, niemniej stanowi również kolejne zagrożenie dla naszej prywatności. Przy zawarciu standardowej umowy ubezpieczyciel posiada już informację o naszych danych osobowych, miejscu zamieszkania, wykonywanym zawodzie, historii szkodowej. Na podstawie ubezpieczanego pojazdu jest również w stanie ocenić nasze możliwości finansowe. Pojawia się więc pytanie, czy w takiej sytuacji celowe jest udostępnianie kolejnych informacji na swój temat? Należy bowiem zauważyć, że zakres zbieranych danych w zależności od przyjętego rozwiązania technicznego może doprowadzić także do ustalenia dokładnych tras kierowcy, stale odwiedzanych lokalizacji czy częstotliwości korzystania z pojazdu. Problemem staje się także odpowiednie zabezpieczenie całości posiadanych danych, ponieważ, uwzględniając kolejne informacje o naszym trybie życia, ich gromadzenie uczyni ubezpieczonych bardziej podatnymi na m.in. kradzież pojazdu, włamanie do domu bądź mieszkania, a nawet podrobienie dokumentów i kradzież tożsamości.
Jednocześnie należy zastanowić się czy, mając na uwadze coraz szersze kompetencje i uprawnienia organów ścigania, udostępnianie powyższych danych jest w interesie obywateli. Abstrahując od sposobu ich wykorzystania przez policję czy prokuraturę, pojawia się niebezpieczeństwo użycia informacji zebranych w trakcie postępowania karnego do spraw cywilnych. Uwaga ta dotyczy przede wszystkim delikatnych i trudnych dowodowo spraw jakimi są rozwody, rozstrzygnięcia o władzy rodzicielskiej czy o kontaktach z dziećmi.
Naturalnie istnieje również ryzyko, że po wygaśnięciu umowy ubezpieczenia pojazdu zawartej z uwzględnieniem rozwiązań telematyki, zabrane w trakcie trwania ubezpieczenia dane będą miały wpływ także na wysokość składek w kolejnych okresach ubezpieczeniowych.
Z badań przeprowadzonych przez UFG wynika, że blisko połowa Polaków nie zdecyduje się na takie rozwiązanie bez względu na wysokość zniżki. Najbardziej zainteresowani będą natomiast młodsi kierowcy zbierający dopiero doświadczenie na drogach, którzy są jednocześnie przyzwyczajeni do częstego dzielenia się informacjami na swój temat poprzez różnego typu serwisy społecznościowe oraz aplikacje mobilne. Niemniej zgoda zainteresowanych uwarunkowana jest wysokością zniżki, a tylko niewielka część z nas zdecydowana jest udostępnić kolejne dane na swój temat w zamian za, najczęściej oferowaną, 20-procentową zniżkę.