Wypadki drogowe niejednokrotnie skutkują nie tylko obrażeniami ciała, ale również śmiercią osób poszkodowanych. Zasadą jest, że w takiej sytuacji osoby najbliższe są uprawnione do uzyskania należnych im świadczeń od ubezpieczyciela sprawcy. Czy dotyczy ona także członków rodziny zmarłego, którzy pozostawiali z nim w złych relacjach rodzinnych?
Świadczenia w związku ze śmiercią osoby bliskiej
W dotychczasowych publikacjach na portalu odszkodowaniamotoryzacyjne.pl wielokrotnie poruszana była już kwestia możliwości dochodzenia przez osoby najbliższe po śmierci poszkodowanego roszczeń od ubezpieczyciela sprawcy wypadku (m.in. w artykułach:
https://odszkodowaniamotoryzacyjne.pl/zadoscuczynienie-za-smierc-tesciowej/2017/10/31/ ;
O ile powyższa kwestia jest już co do zasady ugruntowana w orzecznictwie i praktyce ubezpieczeniowej, o tyle zagadnienie to pozostaje dyskusyjne przede wszystkim w sytuacji, w której choć do momentu śmierci poszkodowanego formalnie istniał związek małżeński – to w rzeczywistości relacja ta istniała tylko „na papierze”.
Więź jako podstawa przyznania świadczenia
W orzecznictwie sądów podkreśla się kwestię więzi pomiędzy osobami bliskimi, której zerwanie wskutek śmierci w wyniku wypadku stanowi przyczynek do przyznania zadośćuczynienia za krzywdę oraz innych świadczeń.
Krzywda osób najbliższych ma się zatem przejawiać właśnie w zerwaniu więzi pomiędzy bliskimi, w wyniku nagłego zdarzenia jakim jest wypadek. Bez znaczenia pozostaje przy tym stopień sformalizowania więzi – niejednokrotnie sądy przyznają bowiem zadośćuczynienie dla partnerów zmarłych, mimo, że formalnie nie byli oni małżeństwem; pojęcie członka rodziny interpretowane jest bowiem szeroko.
Jednakże sytuacja, w której pomimo formalnego trwania małżeństwa faktycznie doszło do rozstania się pary, osłabienia bądź nawet zerwania więzi nasuwa pytanie, czy w takim wypadku ubezpieczyciel i sąd mogą odmówić przyznania/zasądzenia zadośćuczynienia? Pytanie takie zrodziło się w kontekście jednego z orzeczeń Sąd Najwyższego.
Stanowisko Sądu Najwyższego w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych
Głośnym echem w mediach odbił się wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7.05.2019 r. (sygn. akt II UK 579/17) w sprawie dot. uprawnienia do renty rodzinnej dla wdowy po zmarłym mężu. Choć w momencie śmierci męża w dalszym ciągu pozostawał on w formalnym związku małżeńskim, jednakże ponad rok przed zgonem doszło do faktycznego rozstania się małżonków – przestali oni razem prowadzić gospodarstwo domowe, ustały wszelkie więzi emocjonalne, fizyczne jak również gospodarcze.
Na tej podstawie sądy obu instancji odmówiły przyznania renty rodzinnej na rzecz wdowy, powołując się na przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wskazano, że w sytuacji w której do momentu śmierci męża wdowa nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej oraz nie miała zasądzonych alimentów, nie jest należne przyznanie jej renty rodzinnej, skoro w ocenie sądu więź pomiędzy małżonkami wygasła.
Sąd Najwyższy przychylił się do takiej interpretacji, odmawiając przyznania renty rodzinnej. O ile przesłanki przyznania renty przez ZUS odbiegają od tych warunkujących zasądzenie od ubezpieczyciela na rzecz najbliższego członka rodziny świadczeń, należy się jednak zastanowić czy orzeczenie to może mieć również wpływ na roszczenia najbliższych członków rodziny w sprawach przeciwko ubezpieczycielom?
Czy małżeństwo wyłącznie „na papierze” przekreśla możliwość dochodzenia zadośćuczynienia?
Przede wszystkim ponownie podkreślić należy, że najistotniejszą kwestią przy ustalaniu zasadności roszczeń pozostaje ocena więzi pomiędzy zmarłym a dochodzącym zadośćuczynienia, a w tym ustalenie czy doszło do zerwania więzi oraz czy to owe zerwanie więzi doprowadziło do wyrządzenia krzywdy.
Oznacza to, że w każdej sprawie kwestia ta będzie indywidualnie analizowana przez sąd. Samo faktyczne rozstanie, niepotwierdzone rozwodem nie powoduje automatycznie, że w każdym wypadku w całości oddalone zostaną żądania małżonka; nie jest przecież wykluczone, że pomimo faktycznego rozstania się małżonków w dalszym ciągu łączą ich relacje, chociażby mając na uwadze wspólne dzieci, znajomych oraz dotychczasowy dorobek małżeński (niezależnie od powodów ich rozstania), a nawet i uczucia.
Ważne jest jednak by pamiętać o tym, że każda sprawa musi być przeanalizowana indywidualnie – od konkretnych okoliczności zależy zatem, czy zadośćuczynienie zostanie przyznane. Najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego nie oznacza więc z góry, że sprawa taka nie może zostać z powodzeniem zakończona. Każdorazowo konieczne jest przeanalizowanie czy małżonków łączyły faktyczne, pozytywne relacje, bowiem to one warunkują przyznanie zadośćuczynienia, a nie chociażby sam fakt wspólnego zamieszkiwania.