Nawet gdy od Twojego wypadku upłynęło bardzo dużo czasu, to niekoniecznie jest za późno na uzyskanie odszkodowania w pełnej wysokości. Sprawdź, czy Twoje roszczenie do ubezpieczyciela na pewno się przedawniło.
Poszkodowany może więcej
Roszczenie do ubezpieczyciela ulega przedawnieniu z upływem ustawowego terminu. W zależności od specyfiki danej sytuacji długość tego terminu jest zróżnicowana, o czym więcej pisaliśmy tutaj. Wierzyciel może przeciwdziałać przedawnieniu doprowadzając do tzw. przerwania jego biegu. Liczba środków pozwalających osiągnąć ten cel jest ograniczona, lecz poszkodowany występujący przeciwko ubezpieczycielowi ma tych możliwości więcej. Zapewnia mu to regulacja art 819 § 4 kodeksu cywilnego.
Dwa łatwe sposoby.
Po pierwsze, bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia. Po drugie, samo zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem (zgłoszenie wypadku, kolizji) również przerywa bieg przedawnienia. Sąd Najwyższy w dwóch niemal identycznych wyrokach, pierwszym z dnia 21.05.2009 r., sygn. akt. V CSK 444/08 oraz drugim z dnia 09.08.2005 r., sygn. akt: IV CK 157/05, rozstrzygnął jednoznacznie, że obie przewidziane w art. 819 § 4 k.c. czynności przerywają bieg przedawnienia. Nawet jeśli poszkodowany nie sprecyzował swoich żądań, to mógł osiągnąć ten cel. Wystarczy, że zawiadomił ubezpieczyciela o wypadku – np. listownie, telefonicznie, czy też za pomocą internetowego formularza.
Kiedy kończy się przerwa?
Bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się na nowo dopiero od dnia otrzymania pisemnej decyzji ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie wypłaty świadczenia. Od tego dnia ponownie mamy co najmniej 3 lata na dochodzenie odszkodowania. Trzeba więc sprawdzić, czy – a jeśli tak – to kiedy zakończyła się ta przerwa. W tym celu poszkodowany powinien zwrócić uwagę na trzy kluczowe kwestie:
1. Czy została zachowana forma pisemna decyzji?
Często ubezpieczyciel kontaktuje się z poszkodowanym drogą telefoniczną lub za pomocą poczty elektronicznej. Zdarza się również, iż decyzje nie są obarczone własnoręcznym podpisem. Niezachowanie zaś formy pisemnej powoduje, iż termin przedawnienia nie rozpoczyna na nowo swojego biegu.
2. Czy ubezpieczyciel jest w stanie udowodnić, kiedy i czy w ogóle decyzja została nam doręczona?
To na ubezpieczycieli spoczywa ciężar dowodu w tym zakresie. Pomimo tego wiele decyzji nie jest wysyłanych przesyłką poleconą, ani tym bardziej za potwierdzeniem odbioru.
3. Czy ubezpieczyciel ustosunkował się do wszystkich roszczeń?
Przykładowo, jeżeli na skutek zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel doręczył nam decyzję o przyznaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, a jednocześnie nie wypowiedział się na temat roszczeń o zwrot kosztów leczenia, czy też zwrot utraconego dochodu, to termin przedawnienia tych nieobjętych decyzją roszczeń w ogóle nie rozpoczął swojego biegu.
Poszkodowany powinien dokładnie zbadać swoją sytuację według powyższego klucza. Być może nie jest jeszcze za późno na walkę o należne mu od ubezpieczyciela świadczenia.