- OdszkodowaniaMotoryzacyjne.pl - https://odszkodowaniamotoryzacyjne.pl -

Ubezpieczycielom łatwiej będzie dochodzić roszczeń regresowych

Kartka z numerem telefonu może nie wystarczyć

Wniosek taki płynie z treści wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 25.07.2018 r. (sygn. akt I Ca 273/18). Sąd oddalił apelację pozwanej i przyjął stanowisko ułatwiające ubezpieczycielowi dochodzenie należności w drodze tzw. regresu ubezpieczeniowego (roszczenia w stosunku do sprawcy szkody dot. zwrotu kwoty wypłaconej na rzecz poszkodowanego).

Pozwana – sprawczyni szkody na parkingu – nie była w stanie ustalić tożsamości właściciela uszkodzonego auta. Pozostawiła ona na nim kartkę ze swoimi danymi (imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu) w celu umożliwienia poszkodowanemu skontaktowania się z nią oraz dochodzenia odszkodowania z jej ubezpieczenia.

Tymczasem poszkodowany zgłosił szkodę w oparciu informację pozyskaną z innej notatki, sporządzonej przez anonimowego świadka zdarzenia. W pozostawionej notatce wskazano dane identyfikacyjne pojazdu sprawczyni (w tym nr rejestracyjny). Kartka z tą informacją została umieszczona w koszulce foliowej oraz przywiązana do klamki uszkodzonego pojazdu. Poszkodowany nie odnalazł przy tym kartki, którą pozostawiła na jego aucie sprawczyni szkody.

Właściciel uszkodzonego auta zgłosił zdarzenie, zaś policja ukarała sprawczynię mandatem. Licząc na pokrycie szkód z jej ubezpieczenia oraz nie przecząc, że w istocie doszło do zdarzenia, sprawczyni nie kwestionowała mandatu. Po wypłacie odszkodowania na rzecz poszkodowanego ubezpieczyciel zwrócił się z roszczeniami przeciwko sprawczyni – powołując się na fakt, że w jego ocenie miała ona zbiec z miejsca zdarzenia w celu uniknięcia odpowiedzialności.

Sądy obu instancji nie uznały argumentów pozwanej, która zaprzeczała, by jej intencją była ucieczka z miejsca zdarzenia. Przede wszystkim ustalono, że na miejscu zdarzenia poszkodowany nie odnalazł kartki, którą pozostawić miała pozwana. Ponadto w ocenie sądu II instancji konieczne jest podanie pełnych danych pozwalających na identyfikację sprawcy (takich jak nr polisy, dane zakładu ubezpieczeń oraz dane identyfikacje pojazdu) by uznać, że sprawca wypełnił ciążące na nim obowiązki.

Do tego sąd II instancji uznał, że gdyby sprawczyni chciała faktycznie umożliwić poszkodowanemu identyfikację sprawcy, mogła ona skontaktować się z policją bądź swoim ubezpieczycielem i powiadomić ich o zaistnieniu zdarzenia. Brak podjęcia takich czynności został oceniony przez sąd II instancji jako rażące niedbalstwo sprawczyni szkody.

Regres ubezpieczeniowy – kiedy przysługuje?

Zgodnie z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych dochodzenie przez ubezpieczycieli w zakresie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych roszczeń regresowych jest możliwe jedynie w 4 przypadkach, gdy sprawca:

1) wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających;

2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;

3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;

4) zbiegł z miejsca zdarzenia.

To właśnie czwarta przesłanka – sytuacja w której sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia – wywołuje najwięcej sporów co do zasadności regresów ubezpieczeniowych.

Zarówno w wyrokach sądów jak i dorobku doktryny jednoznacznie uznaje się, że aby skutecznie twierdzić, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, konieczne jest wykazanie chęci uniknięcia przez niego odpowiedzialności – codziennych zdarza się przecież, że sprawcy drobnych szkód nie zauważają przetarcia innego pojazdu skutkującego nieznacznym jego uszkodzeniem. Wątpliwe jest przy tym uznanie w takim wypadku, że sprawca świadomie uciekł z miejsca zdarzenia.

Przykładowo oddalając apelację powoda w sprawie o sygn. akt II Ca 415/15 Sąd Okręgowy w Lublinie orzekł, że roszczenia regresowe powoda – ubezpieczyciela w oparciu o argumentację o zbiegu pozwanego z miejsca zdarzenia pozostają bezzasadne. W sprawie pozwany – sprawca zdarzenia – wyrządził szkodę odjeżdżając z parkingu. Nie zauważył on uszkodzenia innego auta, zaś o całej sprawie dowiedział się od funkcjonariuszy policji już po zdarzeniu. Pomimo twierdzeń powoda o rzekomej ucieczce pozwanego z miejsca zdarzenia w obu instancjach zapadł niekorzystny dla ubezpieczyciela wyrok. W uzasadnieniu wyroków podkreślono konieczność wykazania przez ubezpieczyciela. że faktycznie pozwany chciał zbiec z miejsce zdarzenia.

Sam obiektywny fakt opuszczenia miejsca zdarzenia przez sprawcę jest zatem niewystarczający dla uwzględnienia regresowych roszczeń ubezpieczyciela – musi on wykazać, że sprawca faktycznie chciał uniknąć odpowiedzialności poprzez ucieczkę z miejsca zdarzenia (chociażby z obawy przed utratą zniżek tytułem bezszkodowej jazdy).

 

odszkodowania, Xaltum [1]

Jak możemy się bronić przed żądaniem?

Nie ulega wątpliwości, że wraz ze wzrostem wysokości odszkodowań wypłacanych przez ubezpieczycieli spodziewać się można wzmożonej aktywności z ich strony w celu odzyskania wypłaconych na rzecz poszkodowanych kwot. Przykład sprawy przytoczonej na wstępie pokazuje, że dotychczas akceptowane praktyki, takie jak pozostawienie kartki z danymi kontaktowymi wobec niemożliwości ustalenia osoby poszkodowanej, przestają być uznawane przez sądy za wystarczające dla uniknięcia konieczności zapłaty na rzecz ubezpieczyciela.

By skutecznie bronić się przed żądaniem warto zatem bezpośrednio po zdarzeniu – gdy nie jesteśmy w stanie ustalić tożsamości poszkodowanego – podjąć czynności mające na celu zabezpieczenie naszych interesów:

  1. rozpytać w okolicy miejsca zdarzenia (w sklepach, wśród mieszkańców) o tożsamość właściciela pojazdu,
  2. upewnić się, że poszkodowany będzie mógł zapoznać się z pozostawioną przez nas notatką – przykładowo poprzez umieszczenie jej w foliowej koszulce i zamocowanie do uszkodzonego auta tak, by działania zjawisk atmosferycznych nie uniemożliwiły zapoznanie się z jej treścią,
  3. wskazać w notatce wszelkie niezbędne dane, potrzebne w celu ustalenia naszego ubezpieczyciela (nr polisy, nr rejestracyjny pojazdu, nazwę ubezpieczyciela),
  4. utrwalić na zdjęciu fakt umieszczenia notatki na uszkodzonym aucie,
  5. zgłosić do wiadomości ubezpieczyciela w zakresie OC naszego pojazdu (np. w formie e-mailowej) fakt zaistnienia zdarzenia.

Każda sprawa podlega indywidualnej ocenie

Sam fakt wystąpienia przez ubezpieczyciela z roszczeniami regresowymi nie oznacza tym samym zawsze konieczności zapłaty na jego rzecz kwoty stanowiącej równowartość odszkodowania przyznanego poszkodowanemu. Każda sprawa podlega indywidualnej ocenie sądu, i to od jej rezultatu uzależniony jest wynik sprawy. To ubezpieczyciel musi przy tym wykazać, że faktycznie zbiegliśmy z miejsca zdarzenia.

W przypadkach w których zostaliśmy pozwani w związku z roszczeniami regresowymi możliwa jest skuteczna obrona przed żądaniem ubezpieczyciela. Istotne jest jednak, że w świetle najnowszego orzecznictwa konieczne będzie podjęcie – bezpośrednio po wyrządzeniu szkody – dodatkowych czynności w celu zagwarantowania, że brak będzie podstaw do przypisania nam winy i chęci ucieczki z miejsca zdarzenia.

Samo pozostawienie kartki z danymi takimi jak imię i nazwisko oraz numerem kontaktowym może przy tym zostać uznane za niewystarczające – warto tym samym podjąć dodatkowe starania w momencie zdarzenia, by uniknąć w przyszłości konieczności zapłaty z własnych środków.